Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2020

,,Cudouszek" czyli wzruszająca opowieść o poszukiwaniu swoich korzeni

Są książki, które urzekają opowiedzianą w nich historią.  Są takie, które wzruszają, łapią za serce i wyciskają łzy każdą swoją stroną. Niektóre przynoszą czystą radość płynącą z tekstu. I są też takie książki, które łączą w sobie to wszystko. Taką książką jest właśnie ,,Cudouszek” autorstwa Miry Bartók od Wydawnictwa Czarna Owca Tragiczna historia osieroconego pół Lisa pół człowieka – numeru 13, przebywającego w Domu Panny Carbunkle dla Krnąbrnych i Niewydarzonych Stworzeń, to trzymająca za serce opowieść o dążeniu do celu, walce o własne marzenia, harcie ducha i uporze w drodze po lepsze życie. Numer 13 ma tylko jedno ucho, jakby tylko to, że jest sierotą było niewystarczającym powodem do wyśmiewania się przez inne sieroty. Tytułowy Cudouszek jest wyśmiewany i na każdym kroku gnębiony przez inne dzieci a atmosfera, która panuje w domu Pani Carbunkle wcale a wcale nie jest bajkowa, bowiem nikt w sierocińcu nie przejmuje się losem małych sierotek. Harmonogram dnia pilnowany jest co do

,,Najgorszy człowiek na świecie" czyli o walce z alkoholizmem

Małgorzata Halber ma ten niesamowity dar ubierania rzeczywistości w gorzkie słowa, które trafiają prosto w serce czytelnika. ,,Najgorszy człowiek na świecie” to książka, która musiała być dla autorki bardzo trudna. Ciężar zawartych w niej emocji, wspomnieć i przeżyć jest niewyobrażalny.  Krystyna to alkoholiczka. Nie łatwo jej to przyznać, przecież to nie ona ma problem, tylko inni. Przecież ona panuje nad tym co robi. Krystyna wie, że zaczęła bardzo wcześnie, że inaczej nie umie a droga jaka się przed nią otwiera nie będzie usłana różami… Debiutancką książkę Małgorzaty Halber spotkałam już wcześniej, jednak dopiero teraz postanowiłam ją zakupić i w końcu w całości przeczytać. Tak się złożyło, że kupiłam ją razem z premierową ,,Książką o miłości” Małgorzaty Halber i Olgi Drendy. Zabrałam się za ,,Najgorszego człowieka na świcie” i przepadłam. Przepadłam na kilka dni bo to nie była łatwa książka. I mówię to z czystym sumieniem, jako ktoś kto z alkoholizmem spotykał się raczej rzadko, lu

,,Bardo" czyli cios poniżej pasa dla całego społeczeństwa

,,Bardo" to książka, która boli. Rani dogłębnie, ale zmusza do śmiechu przez łzy. Pozostawia czytelnika w głębokim szoku i niedowierzaniu. Potrzebujemy takich książek tak samo mocno, jak tlenu. Kiedy sięgam po książki polskich autorów szykuję w sobie duże zaplecze cierpliwości. Nie nastawiam się ani negatywnie ani pozytywnie, staram się podejść do danej pozycji neutralnie, a wynika to stąd, że wolę się pozytywnie zaskoczyć niż rozczarować. Biorąc udział w akcji transfer czytelniczy  wydawnictwa W.A.B i zamawiając książki polskich autorów nie spodziewałam się, że trafię na książkę, która totalnie mnie zachwyci i zmiażdży jednocześnie. I wbrew pozorom nie jest to książka ,,To nie twoja wina”, o której opowiadałam z nieukrywaną ciekawością, bo do niej jeszcze nie dotarłam w swoich czytelniczych planach :( (Leży na półce, czeka na mnie cierpliwie!) Mówię o książce pod tytułem ,,Bardo” autorstwa Agnieszki Szpili. Ta niepozorna książka, z niepozorną okładką i całkiem zwyczajnym opisem

,,PS I życzę Ci dużo miłości"/,,Grzeszne święta" - czyli Świąteczny Pakiet od Wydawnictwa MUZA!

Jako dzieci wierzymy we wszechobecną magię. Legendy i przypowieści o Wróżce Zębuszce, Wielkanocnym Zającu i oczywiście o Świętym Mikołaju tworzą nasze dzieciństwa i zachowują nas w błogim stanie radości i szczęścia. Do czasu, kiedy dorastając odkrywamy, że pieniążki pod poduszką zostawiają nam rodzice, Zając tak naprawdę nie chowa czekoladowych jajek a Mikołaj po prostu nie istnieje. W biegu życia zapominamy gdzieś o tych pięknych legendach, które były dla nas takie ważne. Biała zima kojarzy nam się nie z zabawami na śniegu a z odśnieżaniem podjazdu czy samochodu, ze staniem na zimnie i modleniem się by silnik odpalił. W święta nie wyczekujemy pierwszej gwiazdki a głowimy się ile osób przyjedzie do nas do domu i co komu kupić w ramach prezentu. Gubimy dziecięcą radość i zastępujemy ją twardą i szorstką niczym szczota ryżowa dorosłą rzeczywistością. Fakt – istnieją książki, w które tak ochoczo, my czytelnicy uciekamy, ale nawet najlepsza powieść nie zastąpi tej dziecięcej niewinności pr

,,Jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie"

Przytulam do siebie tę książkę i nie wypuszczam.  To książka, która ,,naprawiła mnie” i kopnęła w tyłek bym w końcu się za siebie zabrała. I nie żałuję bo to najlepsze co mogłam ostatnio zrobić. To najlepsza książka na jaką mogłam trafić w tym miesiącu, chociaż nie czytam wielu poradników. Zacznijmy od tego, że ta książka nie zastąpi nam wizyty u psychologa ani psychoterapeuty. Nie wyleczy nas z depresji, ale może pomóc nam wiele sobie uświadomić – choćby to jakich działań potrzebujemy by poczuć się lepiej. To książka, która pomoże podbudować wiarę i pewność siebie, otoczy czytelnika miłością i wytrze jego łzy, szykując go na nowe, dobre doznania. Wykonując zaproponowane w tym poradniku ćwiczenia faktycznie stawałam przed samą sobą, pokonując mojego wewnętrznego hejtera. Przebrnięcie przez to było dla mnie wyzwaniem, szczytem do zdobycia, w końcu konfrontowałam się sama ze sobą, ale te rozwiązania, które na srebrnej tacy podają nam autorki skutecznie pomogły mi spojrzeć na siebie z inn

,,Pierwsza osoba liczby pojedynczej" czyli moje pierwsze spotkanie z Haruki Murakami

Zbiór nieoczywistych opowiadań, w których pozornie codziennie czynności i codzienne wydarzenia są źródłem błyskotliwych nauk i przemyśleń. Haruki Murakami celnie trafia w kwestie, które w odbiorze są nie tylko bardzo surrealistyczne, ale też przyjemne. Kto obserwuje mnie na Instagramie i na facebooku ten wie, że do tej pory z twórczością tego japońskiego autora miałam raczej mało wspólnego. Fakt – jego książki zawsze gdzieś rzucały mi się w oczy, czy to w księgarniach czy w antykwariatach i wiele słyszałam o jego książkach, ale przez to właśnie bałam się po nie sięgnąć. Byłam raczej pełna obaw, że nie są to tytuły dla mnie a opinie są mocno przesadzone. Gdy nadarzyła się okazja zrecenzowania najnowszej powieści spod pióra Murakamiego stwierdziłam, że to najwyższy czas na konfrontacje. Całe szczęście okazało się, że Haruki Murakami to pisarz zdecydowanie dla mnie. Klimat, który wprowadza w ,,Pierwszej osobie liczby pojedynczej” przemówił do mnie już od pierwszych stron, sprawiając, że

,,Misterium M.A.R"

Czasem lubię sięgnąć po poezję. Przy świecach, z kubkiem parującej herbaty, zatopić się w wersach przeróżnych autorów. Moim zdaniem poezja jest najmocniejszym wyrazem naszych dusz, wewnętrznych uczuć. Wyrazem miłości, strachów, pragnień, cierpień i radości. Nie ma chyba drugiej takiej formy, która w tak delikatny sposób wyrażałaby osobiste przeżycia autora jak właśnie poezja. Takim zbiorem jest właśnie zbiór wierszy Doroty Makowskiej pod tytułem ,,Misterium M.A.R.”. Te erotyki to wersy pełne gorących namiętności, pełne bólu, ale i nadziei. Autorka włożyła w nie całe swoje serce i całą swoją duszę co doskonale widać w całym tomiku jej wierszy. Czy przypadły mi do gustu? Może fakt, że jestem aktualnie w innym miejscu w życiu i to, że odczuwam aktualnie inne emocje sprawiło, że niestety minęła się z czystym, niezakłóconym odczuwaniem wierszy z tomiku. Lekko zawiodła mnie bezpośredniość wierszy, które nie pozostawiają niedomówień. Niestety nie ma w nich miejsca na rozmyślanie nad podmiotem

Zobacz, ,,zobacz co zrobiłam". Ojca, matkę dziś zabiłam (...)

To książka, której poziom psychozy przekracza wszelką skalę. Jedno z najsłynniejszych zbrodni Ameryki, która szybko stała się cause célèbre i do dziś budzi wątpliwości kryminologów. Czy ukochana córka mogła z zimą krwią zaszlachtować swojego ojca i macochę? Poranek 4 sierpnia 1892 roku. Służąca w domu Bordenów myjąc okna, słyszy wołanie Lizzie Borden, że ,,ktoś zabił ojca”. Odkrycie zmasakrowanego ciała stanowi dla kobiet wstrząs, a wkrótce potem i dla całego miasteczka Fall River w stanie Massachusetts. Sprawa od początku budzi wątpliwości przybyłych na miejsce - lekarza rodziny oraz policji. Fakty od początku nie całkiem ,,kleją się” do kupy, a odkrycie kolejnego ciała – macochy dziewczynek, stawia kolejne pytania. Kto mógłby to zrobić, jaki miał motyw i gdzie teraz jest? Z dochodzenia śledczych wynika, że macochę, Abby Borden, zabito wcześniej, zadając w jej głowę 19 ciosów ostrym, ciężkim przedmiotem w typie siekiery lub topora. Tym samym narzędziem sprawca rozpłatał głowę Andrew

,,Nas dwoje" czyli Holly Miller wyciska łzy

Historie miłosne od zawsze były, są i będą obecne w literaturze. Trzeba tylko niebywałego talentu, żeby te historie opisać tak, aby zapierały dech w piersi i zaskakiwały swoją niebanalnością. Holly Miller ten talent posiada. Swoim ,,lekkim piórem” stworzyła historię, która zmusza do refleksji nad życiowymi wyborami. Muszę przyznać, że nie jest to mój gatunek. Staram się unikać takich książek bo zazwyczaj są to powieści o tym samym, prowadzą do tego samego i nie dzieje się w nich nic o czym bym już wcześniej nie czytała. ,,Nas dwoje” jednak zaskoczyło mnie wątkiem ,,paranormalnym” oraz faktem, że główni bohaterowie podejmowali decyzje niespotykane dotąd w książkach tego gatunku. Callie jest baristką. Mimo wykształcenia ekologicznego pracuje w kawiarni, która była marzeniem jej tragicznie zmarłej przyjaciółki. Żyje spokojnie, w stagnacji, wraz z psem, którego również przejęła po przyjaciółce. Boi się sięgać gwiazd, ostrożnie manewruje swoimi marzeniami ociągając się w ich spełnianiu. Nie

[książka a ekranizacja #1] ,,Znachor"

Odkąd tylko pamiętam w moim domu było kilka tradycji i zwyczajów. Nie mówię tu tylko o, na przykład, wspólnym ubieraniu choinki czy niedzielnych obiadach w pełnym składzie rodzinnym, ale o takim drobnych rzeczach jak to, że każdy z domowników miał swoje przyzwyczajenia. Pory roku i święta można było rozróżnić nie tylko po temperaturach, wystroju i po prostu z kalendarza, ale też po tym co akurat leciało w telewizji. I tak zostało do tej pory. Na wiosnę zawsze leci Sienkiewiczowska klasyka ,,Potop”, ,,Krzyżacy” i ,,Ogniem i Mieczem” a na jesień, na Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny możemy oglądać ,,Znachora”. W moim domu ,,Znachora” oglądano rok w rok, z mniejszą lub większą uwagą, ale zawsze oglądano. Długo nie mogłam dojść do tego dlaczego, ale z każdym rokiem film ten coraz bardziej przypadał mi do gustu. I tak jak teraz lubię sobie czasem obejrzeć ,,Ogniem i Mieczem” (bo do ,,Krzyżaków” i ,,Potopu” przekonać się jeszcze nie mogę) tak ,,Znachor” zajmuje zaszczytne miejsce w

,,Srebrna droga" Stina Jackson

Nie da się przejść obojętnie obok tej książki.  ,,Srebrna droga” autorstwa Stiny Jackson to klimatyczna opowieść o próbie pogodzenia się z przeszłością, o wielkiej stracie i ojcowskiej rozpaczy. Ten zimny kryminał zapewnia czytelnikowi napięty wieczór pełen dreszczy. Zimna i mglista północna Szwecja. Lelle całe dnie i noce spędza na jeździe tytułową Srebrną Drogą, meandrującą w gęstym lesie. Przed laty zaginęła tu jego siedemnastoletnia córka. Tego dnia odwiózł ją na przystanek, gdzie miała zaczekać na szkolny autobus lecz, do szkoły nigdy nie dotarła. Lelle nie może pogodzić się ze stratą córki. Nie może się pogodzić, że nie zaczekał z nią na autobus. Nie może pogodzić się z tym, że przez tyle lat nie znaleźli ani jej, ani jej ciała. Mimo, że szanse są równe zeru, ciągle wierzy, że kiedyś odnajdzie swoją ukochaną córkę, albo chociaż poszlakę, którą przeoczyli policjanci.  ,,Lelle obudził się w dużym pokoju. Słyszał śmiech dzieci sąsiada i początkowo nie wiedział, gdzie jest. Przespał

,,O człowieku, który stracił cień" J. C. Oates

Joyce Carol Oates zachwyciła mnie po raz kolejny książką tak głęboką, że nie mogłam się od niej oderwać. Powieść ,,O człowieku, który stracił cień” wzruszyła mnie i zdenerwowała jednocześnie, wywołując współczucie pośród zaskoczenia. Bo ta książka zaskakuje. Swoją prostotą i drogami, jakie odkrywa w naszych rozmyślaniach. ,,Czy można kochać kogoś, kto nie jest w stanie odwzajemnić uczucia, bo nie pamięta, że cię kiedykolwiek poznał?” Brzmi jak wstęp do pełnego romantyzmu, gorącego romansu osadzonego w ramach urokliwej, kobiecej literatury. O nie, nic bardziej mylnego. ,, W 1965 roku młoda neuropsycholożka Margot Sharpe, początkująca badaczka, poznaje przystojnego, wykształconego, obdarzonego charyzmą Elihu Hoopesa, człowieka cierpiącego na ciężką amnezję. To spotkanie na zawsze naznaczy nie tylko jej karierę naukową, ale i ścieżkę życia. O człowieku, który stracił cień to nadzwyczaj oryginalna opowieść o zakazanej miłości i tajemnicach psyche, napisana w precyzyjnym i zarazem emocjonal

,,Współlokatorzy" - Tiffy i Leon w jednym spali łóżku.

To książka ciepła i pełna optymizmu. Historia dwóch, praktycznie różnych osób, które łączy… to samo łóżko. Oboje w nim śpią, choć każdy oddzielnie. Nigdy się nie widują a ciągle się kontaktują. Oboje zasługują na uśmiech losu, ale czy w końcu spotkają siebie i szczęśliwe zakończenie? ,,Współlokatorzy” autorstwa Beth O’Leary to książka – przerywnik. Idealna na jeden czy dwa jesienne wieczory. Nie zmusza do myślenia, nie ma w niej zagadki, nie ma w niej żadnej tajemnicy. A jednak czyta się ją ze swego rodzaju przyjemnością. Szybko i z uśmiechem na ustach. Autora nakreśla bohaterów bardzo starannie, dbając o to by czytelnik z łatwością mógł ich polubić. I faktycznie, śledząc losy Tiffy i Leona zapałałam do nich sympatią. Oboje są wykreowani na przyjaznych i ,,lekkich” w odbiorze co sprawia, że ich wspólną historię pochłania się praktycznie na raz. ,,-Czyli nie… poznam Leona? – pytam i krzywię się, przypominając sobie najważniejszą zasadę dzielenia z kimś mieszkania, którą wyznaje Mo. -Cóż