Przejdź do głównej zawartości

,,Najgorszy człowiek na świecie" czyli o walce z alkoholizmem

Małgorzata Halber ma ten niesamowity dar ubierania rzeczywistości w gorzkie słowa, które trafiają prosto w serce czytelnika. ,,Najgorszy człowiek na świecie” to książka, która musiała być dla autorki bardzo trudna. Ciężar zawartych w niej emocji, wspomnieć i przeżyć jest niewyobrażalny. 



Krystyna to alkoholiczka. Nie łatwo jej to przyznać, przecież to nie ona ma problem, tylko inni. Przecież ona panuje nad tym co robi. Krystyna wie, że zaczęła bardzo wcześnie, że inaczej nie umie a droga jaka się przed nią otwiera nie będzie usłana różami…

Debiutancką książkę Małgorzaty Halber spotkałam już wcześniej, jednak dopiero teraz postanowiłam ją zakupić i w końcu w całości przeczytać. Tak się złożyło, że kupiłam ją razem z premierową ,,Książką o miłości” Małgorzaty Halber i Olgi Drendy. Zabrałam się za ,,Najgorszego człowieka na świcie” i przepadłam. Przepadłam na kilka dni bo to nie była łatwa książka. I mówię to z czystym sumieniem, jako ktoś kto z alkoholizmem spotykał się raczej rzadko, lub wcale. Mówię to jako osoba zdrowa i w pełni świadoma, jako osoba, której ta książka dużo dała.

,,Potem okazuje się, że z każdym jesteś w stanie nawiązać relacje, jeśli spotykacie się przy piwie. Po kilku kieliszkach wina świetnie zwierzacie się koleżankom. Po butelce – jesteś królową życia. Śpiewasz na głos piosenki i nie możesz się nadziwić, jaka jesteś fajna.
Jeśli boisz się w nocy, jeśli twój chłopak znowu ma coś ważniejszego do zrobienia, niż się z tobą spotkać, jeśli nie masz się do kogo odezwać – istnieje to cudowne lekarstwo.”

W książce towarzyszymy Krystynie w jej dziurawej drodze do trzeźwości. Razem z nią przeżywamy wzloty i upadki, to razem z nią frustrujemy się na niemoc systemu, na ludzi traktujących innych niesprawiedliwie. I wreszcie to z nią uczymy się żyć nowym, trzeźwym życiem, którego wcześniej nawet sobie nie wyobrażaliśmy. Muszę tu zaznaczyć, że ,,Najgorszy człowiek na świecie” nie jest poradnikiem. Mimo płynących ze stron powieści wielu morałów i zwykłych nauk, to nie jest to książka naukowa. Poznajemy mechanizmy uzależnienia oraz możliwości prowadzące do wyjścia z nałogu, ale jest to wiedza przekazana czytelnikowi w formie wspomnień i subiektywnych odczuć autorki/Krystyny. ,,Najgorszy człowiek na świecie” to swoisty pamiętnik przeżyć, który dotyka czytelnika do żywego.

Małgorzata Halber w swoim literackim debiucie podkreśliła swój niezależny charakter i pokazuje swój talent to ubierania szarej rzeczywistości w pewnego rodzaju poetyckość, która sama w sobie nie zawsze jest taka różowa. Mam też wrażenie, że autorka zerwała z wszelkimi ,,zasadami: i przełamała konwenanse typowego podziału na rozdziały, układu i łamania tekstu. Pisze jak chce, jak jej się podoba i przywodzi mi to na myśl poczucie swobody i wolności, jaką (być może) ta książka dała autorce. To między dlatego ta książka jest tak dobra. Zawiera w sobie wszystko to co dużo ludzi chciałoby powiedzieć, ale po prostu się boi i robi to w sposób niespotykany w klasycznej literaturze. Taką odwagę autorka w sobie znalazła i za to ma ode mnie wielkie brawa.

,,To było po tym jak obudziłam się w szpitalu, nie pamiętając nic a nic. Pielęgniarka była pewna, że padłam ofiarą pigułki gwałtu, nie przyszło jej do głowy, że jechałam autobusem do mieszkania, a ta droga standardowo trwa godzinę, i wysiadłam wcześniej, żeby na stacji kupić zero siedem luksusowej, bo byłam przekonana, że nie wytrzymam tej godziny, jeśli nie będzie cudowna, a cudowna stanie się, kiedy podbiję ją kolejnymi haustami alkoholu. Wcześniej wypiłam trochę białego wina i zapadka przeskoczyła.”

Mój egzemplarz pochodzi z wydania specjalnego, uzupełnionego o wyjątkowe ilustracje samej autorki. Obserwujący Małgorzatę Halber w sieci mogą kojarzyć ją jeszcze z takiej serii jak ,,Bohater” (,,Kołonotatnik z Bohaterem”, wydawnictwo Znak, 04.11.2015), w której przy pomocy rysunków właśnie wyraża to, czego inni boją się powiedzieć na głos – ,,Nie masz osobowości człowieka sukcesu. Preferujesz życie bez wychodzenia z domu. Lista osób, od których jesteś gorszy nieustannie się wydłuża. Jedyne co cię pociesza, to fakt że inni też muszą żyć. Jesteś Bohaterem.
Bohater to lajfstajlowy komiks dla aktywnych i cieszących się życiem. Wesołe przygody ziemniaka skrzyżowanego z mrówkojadem rysowane na rachunkach za gaz przez Małgorzatę Halber. Obrazki o tym jak się w środku czujesz, ale nikomu przecież nie będziesz tego mówić. W ciągu trzech lat 40 tysięcy osób zadeklarowało, że ma tak samo.”

Ilustracje w książce ,,Najgorszy człowiek na świecie” mają bardzo emocjonalny, ale też ezoteryczny wydźwięk. Osobiście- byłam nimi nieco zaniepokojona, ale zachwycona – dodają historii autentyczności.

W tej książce rządzą emocje. Emocje i nałóg. Nie znajdziemy tu wartkiej akcji ani porad naukowych tylko osobistą, prywatną walkę by nie dopuścić do żadnej tragedii. By wyjść z uzależnienia i zmienić swoje życie. Autentyczną historię opowiedzianą przez kogoś, kto przez to wszystko przeszedł.

Dla Małgorzaty Halber ode mnie – uściski od serca, do serca. Za tę książkę, za odwagę i wyznanie.

Polecam, po prostu.



,,Mówi się, że nie ma sensu pomagać umoralniającymi pogadankami, ,,ty, Krzysiek, ty chyba alkoholik jesteś”, bo on tylko przestanie odbierać wasze telefony i będzie pił dalej.
Mówi się, że najlepiej, żeby obudził się obsrany w cudzym łóżku, to wtedy do niego dotrze, że musi się leczyć.
Mówi się tez, że stracił kontrolę nad piciem i nigdy już nie wypije jednego piwa.
Niektórym na szczęście wystarczy, że obudzą się w szpitalu.”







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

[książka a ekranizacja #2] ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek"

Czytając ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” wiedziałam, że za zapowiadany na okładce zabiorę się niemalże od razu po przeczytaniu książki. Tak faktycznie zrobiłam więc korzystając z wolnej chwili zapraszam Was na drugi post z zaczętej rok temu serii [książka a ekranizacja] Ten tytuł był już w mojej świadomości od dość dawna, a już zwłaszcza jeśli chodzi o film, który na liście netflixa przewijał się u mnie więcej niż kilka razy. Zawsze jednak wzbraniałam się przed obejrzeniem, bo przecież najpierw czytam książki a dopiero później oglądam ich filmowe obrazy i gdy natrafiłam w wakacje na książkowy kiermasz booksale.pl a w jego asortymencie znalazłam egzemplarz „Miłośników..)” to sami wiecie… On sam praktycznie załadował się do mojej zakupowej torby. Nie wiem tylko dlaczego z przeczytaniem zwlekałam aż do jesieni, chyba podświadomie czułam, że ten tytuł potrzebuje odpowiedniego klimatu i nastroju by odebrać go w całej swojej wspaniałości. To samo okaza

"Bez oklasków" czyli Jan Englert szczerze o sobie!

Polubiłam w tej książce to, że jest ona żywą historią, niejako zobrazowaniem wydarzeń i chronologii Polskiej Sceny Teatralnej i Filmowej. I polubiłam też te uczucia, które we mnie wywołała – przypomniała mi bowiem jak bardzo lubię teatr i jak bardzo lubię być nie tylko widzem. Był przecież czas, kiedy z teatrem wiązałam swoją przyszłość a pozalekcyjną część swojej edukacji spędzałam właśnie w kołach teatralnych i grupie aktorskiej. Jan Englert w rozmowie z Kamilą Drecką przedstawił ciekawy punkt widzenia. Swój punkt widzenia na świat, który warto poznać i to w tej książce jest równie ważne jak sama otoczka rzeczowego i dobrze przygotowanego wywiadu. Napisanie recenzji „Bez oklasków” zajęło mi okrutnie dużo czasu, głównie ze względu na to, że nie mogłam patrzeć w ekran laptopa dłużej niż piętnaście minut, ale też dlatego, ciężko mi było zebrać po niej myśli. Sama rozmowa wywołała u mnie całą kaskadę przeróżnych odczuć od radości po nostalgię. „Jan Englert mówi o sobie, że jest złożony

[RECENZJA PATRONACKA] "Wszystko już było" Marta Lenkowska

No i stało się! Debiut literacki Marty Lenkowiskiej już śmiga na rynku wydawniczym zbierając same pozytywne opinie. To dla mnie książka wyjątkowa pod wieloma względami, między innymi dlatego, że to także mój… DEBIUT PATRONACKI! Tak, dobrze czytacie, moje logo po raz pierwszy pojawiło się oficjalnie na okładce książki, którą możecie już zamawiać w księgarniach! A jeśli chcecie dowiedzieć się co mnie w tej książce dodatkowo ujęło to zapraszam na szczerą recenzję patronacką :) Przypomnij sobie kiedy ostatnio przygniotło Cię poczucie bezradności i okrutnej pustki. Przypomnij sobie i chodź ze mną w podróż do pachnącej i słonecznej Portugali. Zobaczymy blaski i cienie sławy, odtworzymy rodzinne więzi, naprawimy błędy przeszłości i na nowo pokochamy… siebie, innych, miejsca i smaki. Zobaczymy przemiany na lepsze i gorsze, będziemy świadkami dowodów ludzkiej dobroci. Powtarzaj za mną „Wszystko już było” , ale może być raz jeszcze. „Częściowa utrata pamięci to przekleństwo czy błogosławieństwo?