Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

,,Jak ogarniać emocje w pracy" czyli o tym, że wszyscy jesteśmy ludźmi

Kto pracował w korpo ten się w cyrku nie śmieje. Dosyć szybko sama się o tym przekonałam, ale mimo że lubię swoją pracę to coraz częściej stwierdzam, że podchodzę do niej już nie tylko z radością, ale całą paletą emocji, których do tej pory nie byłam do końca świadoma. Co się więc zmieniło, że nagle zaczęłam dostrzegać więcej czynników wpływających na to z jakim nastawieniem pracuję? Przeczytałam tę książkę i zrozumiałam, że to co czuję i jak się czuję jest ważne.  Książka ,,Jak ogarniać emocje w pracy” bardzo szybko uświadomiła mi jak często podejmowałam decyzje pod wpływem impulsów. Pokazała mi też, że faktycznie nie do wszystkiego podchodzę z odpowiednim dystansem a już na pewno nie do swoich emocji i sądzę, że pomogła mi ogarnąć nie tylko emocje, ale także całą siebie. ,,Współczesne miejsca pracy bywają emocjonalnym polem minowym. Od pracowników oczekuje się, że będą otwarci, ale niezbyt wylewni. Profesjonalni, ale nie sztywni. Przyjaźni, ale zachowujący dystans. Jak ogarniać emocj

[PRZEDPREMIEROWO] ,,Wróć do mnie" czyli książka która nie jest rozczarowaniem

,,Wróć do mnie” urzekła mnie swoją prostotą.  Wciągnęła mimo przewidywalnej fabuły i nawet kilka razy zmusiła do refleksji. Seria ,,The Arrowood Brothers” zapowiada się naprawdę gorąco! W księgarniach już od 17.02.2021! Zacznę od tego, że od czasu do czasu lubię sięgnąć po lekkie książki. Już kiedyś wspominałam o tym, że czasem trzeba po prostu się zrelaksować i za wiele nie myśleć i takie książki jak ,,Wróć do mnie” doskonale się do tego nadają. Doskonale relaksują, prowadzą czytelnika za rękę pośród swojej historii i przede wszystkim nie wymagają od niego za dużo. Sięgnęłam po tę książkę z przyjemnością, bowiem potrzebowałam czegoś lekkiego między nauką do egzaminów a natłokiem pracy. Nie zawiodłam się, mimo, że z tą autorką nigdy wcześniej nie miałam styczności. ,,Jedna noc sprzed ośmiu lat na zawsze odmieniła jego życie. Ocaliła mnie tamtej nocy osiem lat temu. Żadnych imion. Żadnych obietnic. Tylko dwoje nieszczęśliwych ludzi, desperacko pragnących ukoić swój ból i żal. Rankiem z

,,Sweetbitter" czyli słono-gorzka ulotność chwili

Łatwa książka o trudach życia.  Nowy Jork – wielki świat, wielkie miasto, (nie)zwyczajne problemy, narkotyki, seks a w tym wszystkim przyjaźń i miłość. ,,Sweetbitter” to mieszanka zabawy i rozpaczy, która daje całkiem smaczną opowieść o całkiem zagubionych duszach. To, że książki mogą mieć smak przekonałam się przy okazji lektury ,,Zobacz co zrobiłam”. Wtedy też przekonałam się, że książka może mieć także i zapach. Do dziś na widok gruszek moje myśli wędrują do książki autorstwa Sarah Schmidt. ,,Sweetbitter” nie pachnie tak intensywnie jak ,,Zobacz co zrobiłam”, ale w smaku… W smaku jest jeszcze bogatszy niż niejedna książka kucharska. Stephanie Danler w swoim debiucie zawarła chyba każdy znany jej smak od słodkiego, po kwaśny przez gorzki i słony, tworząc książkę przedziwną, w której pierwsze skrzypce gra dwudziestodwuletnia Tess. ,,Wyobraź sobie, że tak jak Tess masz dwadzieścia dwa lata i właśnie zamieszkałaś w Nowym Jorku. Dostałaś pracę w jednej z renomowanych restauracji. I zaczy