Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Bez tematu I.

Nie było mnie tu... od końca wakacji. Postanowiłam nadrobić zaległości, w końcu coś normalnego trzeba wstawić. Ale postanowiłam też... że ten post nie będzie miał konkretnego tematu. Nie będę się też rozpisywać. Po prostu wstawię zdjęcia :)   Dobrej nocy!

,,Niespokojnie cierpliwie"

Tego posta akurat nie planowałam. Miała być kolejna partia zdjęć z Ukrainy a tu "coś" mi nagle wpadło tak niespodziewanie. Ale przejdźmy do sedna. Uwielbiam burze. To zjawisko wywołuje u mnie jednocześnie wielką radość, podekscytowanie, ogólne niespokojne nastawienie i też strach. W niedzielę skończyłam lat 18 i nadal trochę boję się burzy, no i co z tego? Trzeba przyznać, że ma coś w sobie. Jest piękna. Agresywna. Zjawia się nagle, czasem bez zupełnej zapowiedzi, a gdy już się zjawia.. no właśnie... Co robi jak się zjawia? Przeraża i ekscytuje. Oczarowuje swym pięknem i natychmiast każe uciekać, grożąc grzmotami. Dla mnie tak to przynajmniej wygląda. I wiecie co? Dziś wieczór, jakieś.. 40 minut temu (?) miałam okazję taką burzę przeżyć. Dla mnie dopiero teraz zaczęła się burza. Wraz z pierwszą, moją, wiosenną burzą, skończył się ten cały syf związany z zimnem a zaczęło się na dobre cieplutkie grzanie. Oczywiście zmiana pogody wchodzi w grę, ale dla mnie się zaczęło. I tyl

Ukraina part 2

      Po dość znaczącej dla mnie nieobecności, postanowiłam wrócić z kolejną dawką Ukraińskiego uroku wsi! Jak mogliście przeczytać w pierwszym poście z tej serii ( tutaj ) wiecie gdzie byłam w listopadzie roku poprzedniego. Przybliżyłam Wam wtedy legendę o zbłąkanych duszach i ukazałam przepiękną panoramę tamtego miejsca.      Dziś pora na dalsze zwiedzanie Kostiuchnówki. Godzina była wczesna. Chyba koło 6 albo dochodziła 7. Krótki czas wolny między pobudką a śniadaniem. Idąc w stronę.. niczego mijały nas dzieci idące odważnie do szkoły. Niektórych rodzice wieźli na rowerach, niektórych odprowadzali za rękę. Niektórzy szli dzielnie sami. Widoczny na zdjęciu Pan był przemiły. Szłam z 3 kolegami, w sumie w tamtą stronę szły nas cztery osoby. Widząc tego Pana grzecznie i po ukraińsku przywitaliśmy się jak należy. Nieznajomy z szerokim uśmiechem nam odpowiedział, nawet się ukłonił, zdejmując z głowy czapkę. Porozmawialibyśmy z nim, ale nie chcieliśmy przerywać mu spaceru.  A

Ukraina

Ostatnio przeglądałam zdjęcia, jakie miałam na dysku komputera i znalazłam całkiem interesujące, całkowicie przeze mnie zapomniane zdjęcia z Ukrainy. Wyjazd nie odbył się tak bardzo dawno temu, raptem w listopadzie roku 2014. Obrabiając zdjęcia zaczęłam sobie wspominać.  Wyjazd trwał tylko kilka dni. Do Kostiuchnówki przyjechaliśmy w nocy, po około 10 godzinach jazdy autokarem. Przez cały wyjazd zrobiłam masakrycznie dużo zdjęć, a prawie każde, które tu wstawię, ma swoją własną historię, dlatego też nie wszystkie wstawię od razu. Zacznę od kilku dla mnie na prawdę interesujących nie pod względem samego zdjęcia a właśnie historii towarzyszącej mu. Jako, że głównym celem wycieczki był odbiór Ognia Niepodległości, odwiedzaliśmy pobliskie cmentarze, na których są pochowani Polscy Żołnierze. Spacerując lasem, natrafiając na małe cmentarze niesamowicie intrygującą rzeczą było tak przystrojone groby. Przyznaję, że robienie zdjęć grobu nie jest właściwe, ale chciałam jak najlepiej