Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020

,,Kartagina" czyli pełna bólu opowieść o stracie ukochanej córki...

Jeśli miałabym wypisać listę swoich ulubionych autorów to Joyce Carol Oates byłaby zdecydowanie w pierwszej trójce. Jej styl pisarski, klimat jaki zawiera w swoich powieściach oraz dbałość o szczegóły sprawiają, że uwielbiam jej książki jak żadne inne. Nie inaczej jest w przypadku ,,Kartaginy”. To książka tak bogata w przeróżne uczucia, że będziecie myśleć o niej jeszcze długo po odłożeniu jej na półkę. Wszystko co dzieje się na kartach tej powieści, nie jest tym czym się wydaje. Rozpacz, strach, szczęście i zagadka – to wszystko i wiele więcej autorka zawiera w swojej powieści.                       Od razu trzeba zaznaczyć, że ,,Kartagina” nie jest książką łatwą w odbiorze. Po każdej kolejnej stronie nie można tak po prostu ,,przelecieć” wzrokiem. Każdy rozdział bogaty jest w szczegóły – o miejscu i otoczeniu, o bohaterach, o ich wspomnieniach i o każdej dziedzinie ich życia. Należy też pamiętać, że to książka o ogromnej stracie i bólu więc uczucia, które wywołuje mogą być miejscami

,,Skinner" czyli kryminał, który mnie zachwycił!

Pojęcie ,,Książka, która wciąga” nabiera w tym momencie nowego znaczenia. ,,Skinner” to wszystko czego potrzebujecie tej jesieni by przenieść się w środek międzynarodowej akcji szpiegowskiej! Przepełniona tajnymi spiskami, brutalnymi morderstwami, zwrotami akcji i bohaterami zbudowanymi z dbałością o każdy szczegół powieść kryminalna to pozycja dla nielubiących nudy i sztampy. Nie będziecie się mogli od niej uwolnić, jeszcze na długo po jej przeczytaniu! Od mojego urlopu minęły zaledwie dwa tygodnie a ja już czuję się jakby to były co najmniej dwa lata. Cieszę się jednak, że wśród całego nawału pracy udało mi się wziąć chociaż tydzień wolnego. Miałam tę przyjemność wyjechania na kilka dni z miasta. Spędziłam czas z rodziną a potem odpoczywałam nad naszym polskim morzem. Karwia ugościła mnie pogodą w kratkę :( Pierwszego dnia padał deszcz a przez resztę dni temperatury nie przekraczały 20 stopni, tak więc zamiast się opalać - trzęsłam się w bluzie i kurtce, siedząc na kocu. Całe szczęśc