Przejdź do głównej zawartości

,,To, co bliskie sercu" czyli jak Katherine Center znów łapie swoich czytelników za serce.

Katherince Center znów zachwyca. ,,To, co sercu bliskie” to książka, która w uroczy sposób ukazuje przewrotność losu i ludzkie wady a przy tym pozostaje prosta i jak najbardziej realna. Męski świat przedstawiony kobiecym okiem, delikatny wątek romantyczny 
i postacie, które można polubić. To jedna z książek, które przeczytałam z przyjemnością 
i z ogromnym uśmiechem na ustach.


,,To, co sercu bliskie” to nagrodzony finalista w kategorii ,,Romas” plebiscytu Goodreads Choice Awards, bestseller oraz zwycięzca 2019 Amazon.com Best Book of the year.

,,Cassie to urodzona ratowniczka. Pracuje w straży pożarnej w Austin i jako jedna z nielicznych kobiet w remizie uczestniczyła już w wielu akcjach. Choć na co dzień walczy z żywiołem, wykazując się niezwykłą odwagą, w sferze uczuć jest raczej ostrożna. Niespodziewany telefon od matki zmienia wszystko w jej poukładanym życiu. Poważnie chora kobieta, która przed laty porzuciła męża i córkę, teraz potrzebuje jej pomocy.

Jednostka strażacka w małym miasteczku w okolicach Bostonu, gdzie przenosi się Cassie, 
w niczym nie przypomniał jej poprzedniego miejsca pracy. Brakuje funduszy i sprzętu, a nowi koledzy są nieokrzesani i mają swoje grubiańskie zwyczaje. Nie są zachwyceni, gdy do ich męskiego zespołu dołącza ,,panienka” – nawet tak doświadczona i kompetentna jak Cassie.

Jedynym wyjątkiem jest Owen, też nowy w remizie, któremu obecność kobiety wcale nie zawadza, a którym przy okazji łatwo się zauroczyć. Ale ona przecież nie wierzy w miłość…

Cassie musi odnaleźć się w nowym środowisku, naprawić relacje z matką i uporać się 
z koszmarami z przeszłości, a wkrótce zawalczyć o to, co dla niej najważniejsze.”


Zaskoczeniem w tej książce jest to, że główną bohaterkę naprawdę da się polubić. Cassie ma swoje wady, które tylko dodają jej realizmu. Jej zachowanie i podejmowane przez nią decyzje sprawiają wrażenie rozsądnych a przy tym po prostu normalnych. Oczywiście Cassie nie jest stereotypową kobietą. Jest ratowniczką i to piekielnie dobrą. Nie interesują ją zakupy, makijaże
i plotki. Jest silną babką, twardo stąpającą po ziemi. Jako realistka pozbawiona złudzeń nie wierzy w takie rzecz jak miłość, jest też doskonałym przykładem, że przyjaźń damsko-męska istnieje i nie zawsze musi kończyć się romansem. Cassie Hanwell jest jedyną kobietą w jednostce straży pożarnej w Austin, w Teksasie, która cieszy się szacunkiem i poważaniem wśród swoich kolegów. Jeden wieczór, który miał być najważniejszym w jej życiu obraca się w koszmar a potem całe, misternie ułożone życie Cassie zawala się lawinowo. Znajdując się pod ścianą wybiera rozpoczęcie nowego  życia, w nowym miejscu, w nowej jednostce. Musi zacząć wszystko od początku i wie, że nie będzie to łatwa droga. W perspektywie ma bowiem życie w domu matki, która opuściła ją w dniu jej 16 urodzin oraz pracę we wrogo nastawionej do strażaczek jednostce. Trzeba przyznać, że Cassie bardzo dzielnie staje przed wyzwaniami i uparcie dąży do tego aby wszystko znów było dobrze. 

,,Patrzyłam już wcześniej, jak moi koledzy ćwiczą na torze. Gdy mieli podciągnąć się na drążku, wyskakiwali w górę i łapali za niego, a potem siłą bicepsów walczy li z grawitacją. Ja jednak nie miałam żadnej szansy doskoczyć do drążka. Osoba mojego wzrostu mogła tylko z rozbiegu podejść kawałek po słupku, a potem się sprytnie odkręcić. (…) Na każdą wysoką przeszkodę na torze wdrapywałam się, jakbym wbiegała na ścianę – korzystałam z siły rozpędu i się wybijałam. Używałam kociego skoku, żeby się podciągnąć na dwuipółmetrowy murek, skokiem złodzieja
i leniwym pokonywałam niższe płotki, a przy wyższych stosowałam skok pop, z wybiciem się na jednej nodze.”

Postawa Cassie zrobiła na mnie wrażanie i to w dodatku nie małe. Kto z nas bowiem nie stanął jeszcze przed problemem niemalże nie do rozwiązania? Kto z nas pozbawiony był strachu przed wyzwaniami kolejnego dnia? Główna bohaterka jest doskonałym przykładem, że nie ważne co staje nam na drodze do szczęścia i spełnienia, zawsze powinniśmy iść z podniesioną głową
i walczyć o to co nam bliskie.

Dla Cassie życie nigdy nie układało się kolorowo a autorka wyraźnie to pdkreśla.

Chociaż i bez tego książka ta jest wystarczająco długa, to niestety brakuje mi zgłębienia postaci Owena. 

,,Widziałam w życiu setki strażaków. Twardzieli, przystojniaków, prawdziwych mięśniaków. Zabójczo męskich facetów jest w tym zawodzie na pęczki. Jasna cholera, przecież przez trzy lata pracowałam ramię w ramię z Hernandezem, którego zdjęcie nie tylko znalazło się w kalendarzu, lecz także trafiło na okładkę! Całkowicie się na te męskie uroki znieczuliłam, więc ten gość nie powinien mnie niczym zaskoczyć. Co w nim właściwie tak na mnie działało? Prosty nos? Ostry zarys szczęki? Przyjaźnie uniesione brwi? Co takiego widziałam w tej twarzy, co mnie porażało
i całkiem elektryzowało?”

    Owen przychodzi do nowej jednostki tego samego dnia co Cassie. Jest przystojnym i młodym chłopakiem, do którego Cassie (wbrew swoim postanowieniom i przekonaniom) ma słabość. Oboje stają się ofiarami żartów i przytyk ze strony starszych kolegów z nowej jednostki, ale mamy dzięki temu wrażanie, że  to tylko wzmacnia łączą ich przyjaźń. Owen, co ważne, oprócz pięknej kobiety widzi w niej także dobrego strażaka, a z tym reszta załogi miała problem. 

,,W żaden sposób nie mogłam z nich wyplenić tego rodzaju myślenia. Przy kobietach się nie przeklina i koniec. To samo dotyczy sprośnych uwag, rozmów o fizjologii i w ogóle jakichkolwiek żartów. Baryła nie wymawiał przy mnie nawet słowa ,,pierdzieć”. Zerkał tylko w moją stronę
i mówił ,,biip”. W mojej obecności tłumiono wszystko, co było nie dla dzieci. Wielokrotnie, gdy wchodziłam do gwarnej kuchni, zapadała cisza.”

Podoba mi się zawziętość Cassie i jej ludzkie, naturalne reakcje. Złość, bezsilność, płacz a także zwykła dobroć serca, którego uczy się słuchać. To kobieta rozsądna i oddana swojej pracy. 

    To naprawdę świetna książka. Autorka ,,odrobiła pracę domową”  i przyłożyła się do szczegółów czy to w opisach akcji czy w opisach specjalistycznego sprzętu. Jest tu dobra historia, która z pewnością mogłaby wydarzyć się rzeczywistości. Wątki bolesnej przeszłości, gwałtu, zdrady, choroby i śmierci, a także ciężkiej pracy, przyjaźni i miłości sprawiają, że przeżywamy całą tę historię razem z jej bohaterami, czując to samo. Od wypieków na twarzy po wszystkie smutki. Ciekawostką jest to, że ,,To, co bliskie sercu” niejako łączy się z poprzednią książką Katherine Center. Cassie- to ratowniczka, która w powieści ,,Milion nowych chwil” wyciąga główną bohaterkę z rozbitego samolotu tuż po katastrofie.

Jeśli myślisz, że gorzej być nie może. Jeśli stoisz twarzą w twarz z bolesną przeszłością lub po prostu szukasz w sobie przebaczenia  nie tylko dla siebie to serdecznie polecam ,,To, co bliskie sercu”. Ta książka mnie urzekła i pomogła mi spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy
i z pewnością nie jedną osobę jeszcze wzruszy.

,,Gdy ciastka są gotowe, wyciągamy je z piekarnika, a potem siadamy obok siebie na kanapie w salonie i je pałaszujemy – wciąż jeszcze ciepłe i miękkie – i popijamy lodowatym mlekiem. Czasem otaczam ją ramieniem, czasem mówię coś pełnego współczucia, zrozumienia i zachęty. Czasem pochylam się w jej stronę i obiecuję z pełnym przekonaniem, że to co się jej przydarzyło, nie zniszczy jej życia. Że koniec końców rany się zagoją, a ona znajdzie nowe sposoby, żeby sobie znów ze wszystkim radzić.”



,,To, co bliskie sercu" miałam przyjemność recenzować dzięki Wydawnictwu MUZA! :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[książka a ekranizacja #2] ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek"

Czytając ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” wiedziałam, że za zapowiadany na okładce zabiorę się niemalże od razu po przeczytaniu książki. Tak faktycznie zrobiłam więc korzystając z wolnej chwili zapraszam Was na drugi post z zaczętej rok temu serii [książka a ekranizacja] Ten tytuł był już w mojej świadomości od dość dawna, a już zwłaszcza jeśli chodzi o film, który na liście netflixa przewijał się u mnie więcej niż kilka razy. Zawsze jednak wzbraniałam się przed obejrzeniem, bo przecież najpierw czytam książki a dopiero później oglądam ich filmowe obrazy i gdy natrafiłam w wakacje na książkowy kiermasz booksale.pl a w jego asortymencie znalazłam egzemplarz „Miłośników..)” to sami wiecie… On sam praktycznie załadował się do mojej zakupowej torby. Nie wiem tylko dlaczego z przeczytaniem zwlekałam aż do jesieni, chyba podświadomie czułam, że ten tytuł potrzebuje odpowiedniego klimatu i nastroju by odebrać go w całej swojej wspaniałości. To samo okaza...

"Bez oklasków" czyli Jan Englert szczerze o sobie!

Polubiłam w tej książce to, że jest ona żywą historią, niejako zobrazowaniem wydarzeń i chronologii Polskiej Sceny Teatralnej i Filmowej. I polubiłam też te uczucia, które we mnie wywołała – przypomniała mi bowiem jak bardzo lubię teatr i jak bardzo lubię być nie tylko widzem. Był przecież czas, kiedy z teatrem wiązałam swoją przyszłość a pozalekcyjną część swojej edukacji spędzałam właśnie w kołach teatralnych i grupie aktorskiej. Jan Englert w rozmowie z Kamilą Drecką przedstawił ciekawy punkt widzenia. Swój punkt widzenia na świat, który warto poznać i to w tej książce jest równie ważne jak sama otoczka rzeczowego i dobrze przygotowanego wywiadu. Napisanie recenzji „Bez oklasków” zajęło mi okrutnie dużo czasu, głównie ze względu na to, że nie mogłam patrzeć w ekran laptopa dłużej niż piętnaście minut, ale też dlatego, ciężko mi było zebrać po niej myśli. Sama rozmowa wywołała u mnie całą kaskadę przeróżnych odczuć od radości po nostalgię. „Jan Englert mówi o sobie, że jest złożony ...

Fani TBBT - oto wszystkie sekrety!

Recenzja powstała dzięki współpracy recenzenckiej z wydawnictwem SQN . Ze egzemplarz książki serdecznie dziękuję! Serial, który gromadził przed telewizorami miliony oglądających, 12 sezonów, 280 odcinków (281 jeśli liczyć niewyemitowaną pierwotną wersję pilota), fenomen na skalę światową ujęty w 120 godzin wywiadów i rozmów. Książka, którą oddało nam wydawnictwo SQN jest dla fana "The Big Bang Theory" wyjątkową przepustką za kulisy tego serialu. Nie lada gratka, mieć w rękach 600 stron zawierających rozmowy, zdjęcia, wspomnienia twórców: pomysłodawców, producentów, showrunnerów, reżyserów, aktorów, ich rodzin i innych. Jessica Radloff – dziennikarka, redaktorka a także aktorka zabiera czytelnika do świata tak dobrze znanego a jednak pełnego tajemnic. Nie ma chyba na świecie takiej osoby, która nie słyszałaby o TBBT, co więcej, zakładam że w dobie reelsów i shorstów nie ma takiej osoby, która nie widziałaby chociaż fragmentu któregoś z 280 odcinków. Oczywiście mogę się mylić...