Przejdź do głównej zawartości

,,Jak ogarniać emocje w pracy" czyli o tym, że wszyscy jesteśmy ludźmi

Kto pracował w korpo ten się w cyrku nie śmieje. Dosyć szybko sama się o tym przekonałam, ale mimo że lubię swoją pracę to coraz częściej stwierdzam, że podchodzę do niej już nie tylko z radością, ale całą paletą emocji, których do tej pory nie byłam do końca świadoma. Co się więc zmieniło, że nagle zaczęłam dostrzegać więcej czynników wpływających na to z jakim nastawieniem pracuję? Przeczytałam tę książkę i zrozumiałam, że to co czuję i jak się czuję jest ważne. 

Książka ,,Jak ogarniać emocje w pracy” bardzo szybko uświadomiła mi jak często podejmowałam decyzje pod wpływem impulsów. Pokazała mi też, że faktycznie nie do wszystkiego podchodzę z odpowiednim dystansem a już na pewno nie do swoich emocji i sądzę, że pomogła mi ogarnąć nie tylko emocje, ale także całą siebie.

,,Współczesne miejsca pracy bywają emocjonalnym polem minowym. Od pracowników oczekuje się, że będą otwarci, ale niezbyt wylewni. Profesjonalni, ale nie sztywni. Przyjaźni, ale zachowujący dystans. Jak ogarniać emocje w pracy to książka dla ambitnych i zarazem wrażliwych, która pokazuje, jak skutecznie pogodzić emocje z profesjonalizmem.
Z Jak ogarniać emocje w pracy dowiecie się, w jaki sposób uczucia wpływają na nasze decyzje, jak zauważyć i poznać swoje emocje oraz podejść do nich ze zdrowym dystansem. Książka zawiera szereg wskazówek dla pracowników, którzy chcąc wyrwać się z niezdrowych schematów, oraz szefów pragnących budować udany zespół i sprawiedliwsze, bardziej przyjazne miejsce pracy. Kiedy skończycie czytać tę książkę, zaczniecie rozumieć, dlaczego coś czujecie i będziecie wiedzieć, co z tymi uczuciami zrobić. To idealna lektura dla wszystkich, którzy kiedykolwiek czuli się w pracy osamotnieni, znudzeni, sfrustrowani, przytłoczeni czy przerażeni. Zawsze będziemy mieć emocje, czas zatem się nauczyć, jak sobie z nimi radzić!”

Muszę uczciwie przyznać, że w tym miesiącu miałam straszliwy zastój czytelniczy, który sprawił, że tę pozycję czytałam po około 10 stron dziennie i tylko przez to spóźniłam się z tą recenzją na premierę. ,,Jak ogarniać emocje w pracy” do księgarń trafiło 24.02.2021 więc jest to na rynku wydawniczym całkiem świeża pozycja poradnikowa. Jej ogromnym plusem jest bardzo łatwy język, którym posługują się autorki: Liz Fosslien i Mollie West Duffy. Autorki sprawnie operują faktami, danymi i pojęciami z szerokiego zakresu zarówno psychologii jak i komunikacji a tym samym przedstawiają czytelnikowi świetną mieszankę, praktyczne remedium na to jak faktycznie kierować swoimi emocjami w pracy tak aby rozumieć i być zrozumianym. Przedstawiają świetne sposoby na zrozumienie swoich własnych uczuć a do tego pomagają spojrzeć na sfery emocjonalne innych.
Mam jednak wrażenie, że autorki przedstawiając wiele, wiele przykładów z życia wziętych (sypią nazwiskami i nazwami firm jak z rękawa) to mimo to utknęły w pewnej bańce jednej grupy społecznej, przez co niektóre z zaproponowanych pomysłów na to jak, na przykład poprawić produktywność pracowników nie miało by odniesienia na polskim gruncie. Ciężko mieć za złe zagranicznym autorkom, że piszą o tym co same doskonale znają bo cała reszta zagadnień z tej książki jest strzałem w dziesiątkę.

Do tego Liz i Mollie zachęcają czytelnika do wykonania testu oceny tendencji emocjonalnych – w skróconej wersji w książce oraz w pełnej (niestety nie przetłumaczonej) na ich stronie internetowej. Stanowi to doskonałe rozszerzenie wiedzy z książki oraz pomaga zrozumieć jak bardzo emocjonalni jesteśmy. Ale nie tylko, bo test może pomóc nam także poznać w jakim stanie jest bezpieczeństwo psychologiczne naszego zespołu w pracy oraz określić poziom naszego poczucia przynależności do firmy. Co ciekawe, ten test, zarówno w formie skróconej jak i pełnej w zależności od wyniku pokazuje, który rozdział i które zagadnienie należałoby powtórzyć by poprawić sytuację.
Autorki poruszają też kwestie nie tylko jak być emocjonalnym, profesjonalnym pracownikiem, ale też tak samo dobrym liderem – wyrozumiałym, komunikatywnym i rozumiejącym, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a każdy z nas ma inny charakter i model, w którym czuje się najlepiej.
Do tego wszystkiego należy dołożyć jeszcze zabawne grafiki, wykresy i komiksy stanowiące świetny dodatek do treści książki. Ten element dopina książkę, uzupełnia wiedzę a przy okazji ułatwia odbiór tego całego poradnika.
 





Po przeczytaniu tej pozycji widzę ogromne pole dla naszych rodzimych badaczy. Chciałabym przeczytać podobną książkę przeniesioną na nasze podwórko, odnoszące się do naszego społeczeństwa i mentalności. ,,Jak ogarniać emocje w pracy” to pozycja obowiązkowa dla tych wszystkich, którzy są zagubieni w swoich własnych emocjach, potrzebują zrozumienia i impulsu sprawczego do poprawy.

A tymczasem mam do Was pytanie: Poradniki - tak czy nie? Czytacie? Korzystacie z takiej wiedzy czy nie są to książki po które sięgacie? Dajcie znać w komentarzach!

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MUZA!

Komentarze

  1. Czuje ze muszę ją przeczytać :) tez jestem jeszcze korpo ludkiem :) @czytamyzdysia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[książka a ekranizacja #2] ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek"

Czytając ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” wiedziałam, że za zapowiadany na okładce zabiorę się niemalże od razu po przeczytaniu książki. Tak faktycznie zrobiłam więc korzystając z wolnej chwili zapraszam Was na drugi post z zaczętej rok temu serii [książka a ekranizacja] Ten tytuł był już w mojej świadomości od dość dawna, a już zwłaszcza jeśli chodzi o film, który na liście netflixa przewijał się u mnie więcej niż kilka razy. Zawsze jednak wzbraniałam się przed obejrzeniem, bo przecież najpierw czytam książki a dopiero później oglądam ich filmowe obrazy i gdy natrafiłam w wakacje na książkowy kiermasz booksale.pl a w jego asortymencie znalazłam egzemplarz „Miłośników..)” to sami wiecie… On sam praktycznie załadował się do mojej zakupowej torby. Nie wiem tylko dlaczego z przeczytaniem zwlekałam aż do jesieni, chyba podświadomie czułam, że ten tytuł potrzebuje odpowiedniego klimatu i nastroju by odebrać go w całej swojej wspaniałości. To samo okaza

"Bez oklasków" czyli Jan Englert szczerze o sobie!

Polubiłam w tej książce to, że jest ona żywą historią, niejako zobrazowaniem wydarzeń i chronologii Polskiej Sceny Teatralnej i Filmowej. I polubiłam też te uczucia, które we mnie wywołała – przypomniała mi bowiem jak bardzo lubię teatr i jak bardzo lubię być nie tylko widzem. Był przecież czas, kiedy z teatrem wiązałam swoją przyszłość a pozalekcyjną część swojej edukacji spędzałam właśnie w kołach teatralnych i grupie aktorskiej. Jan Englert w rozmowie z Kamilą Drecką przedstawił ciekawy punkt widzenia. Swój punkt widzenia na świat, który warto poznać i to w tej książce jest równie ważne jak sama otoczka rzeczowego i dobrze przygotowanego wywiadu. Napisanie recenzji „Bez oklasków” zajęło mi okrutnie dużo czasu, głównie ze względu na to, że nie mogłam patrzeć w ekran laptopa dłużej niż piętnaście minut, ale też dlatego, ciężko mi było zebrać po niej myśli. Sama rozmowa wywołała u mnie całą kaskadę przeróżnych odczuć od radości po nostalgię. „Jan Englert mówi o sobie, że jest złożony

[RECENZJA PATRONACKA] "Wszystko już było" Marta Lenkowska

No i stało się! Debiut literacki Marty Lenkowiskiej już śmiga na rynku wydawniczym zbierając same pozytywne opinie. To dla mnie książka wyjątkowa pod wieloma względami, między innymi dlatego, że to także mój… DEBIUT PATRONACKI! Tak, dobrze czytacie, moje logo po raz pierwszy pojawiło się oficjalnie na okładce książki, którą możecie już zamawiać w księgarniach! A jeśli chcecie dowiedzieć się co mnie w tej książce dodatkowo ujęło to zapraszam na szczerą recenzję patronacką :) Przypomnij sobie kiedy ostatnio przygniotło Cię poczucie bezradności i okrutnej pustki. Przypomnij sobie i chodź ze mną w podróż do pachnącej i słonecznej Portugali. Zobaczymy blaski i cienie sławy, odtworzymy rodzinne więzi, naprawimy błędy przeszłości i na nowo pokochamy… siebie, innych, miejsca i smaki. Zobaczymy przemiany na lepsze i gorsze, będziemy świadkami dowodów ludzkiej dobroci. Powtarzaj za mną „Wszystko już było” , ale może być raz jeszcze. „Częściowa utrata pamięci to przekleństwo czy błogosławieństwo?