Są książki, które urzekają opowiedzianą w nich historią. Są takie, które wzruszają, łapią za serce i wyciskają łzy każdą swoją stroną. Niektóre przynoszą czystą radość płynącą z tekstu. I są też takie książki, które łączą w sobie to wszystko. Taką książką jest właśnie ,,Cudouszek” autorstwa Miry Bartók od Wydawnictwa Czarna Owca Tragiczna historia osieroconego pół Lisa pół człowieka – numeru 13, przebywającego w Domu Panny Carbunkle dla Krnąbrnych i Niewydarzonych Stworzeń, to trzymająca za serce opowieść o dążeniu do celu, walce o własne marzenia, harcie ducha i uporze w drodze po lepsze życie. Numer 13 ma tylko jedno ucho, jakby tylko to, że jest sierotą było niewystarczającym powodem do wyśmiewania się przez inne sieroty. Tytułowy Cudouszek jest wyśmiewany i na każdym kroku gnębiony przez inne dzieci a atmosfera, która panuje w domu Pani Carbunkle wcale a wcale nie jest bajkowa, bowiem nikt w sierocińcu nie przejmuje się losem małych sierotek. Harmonogram dnia pilnowany jest co do