Przejdź do głównej zawartości

,,Skinner" czyli kryminał, który mnie zachwycił!

Pojęcie ,,Książka, która wciąga” nabiera w tym momencie nowego znaczenia. ,,Skinner” to wszystko czego potrzebujecie tej jesieni by przenieść się w środek międzynarodowej akcji szpiegowskiej! Przepełniona tajnymi spiskami, brutalnymi morderstwami, zwrotami akcji i bohaterami zbudowanymi z dbałością o każdy szczegół powieść kryminalna to pozycja dla nielubiących nudy i sztampy. Nie będziecie się mogli od niej uwolnić, jeszcze na długo po jej przeczytaniu!

Od mojego urlopu minęły zaledwie dwa tygodnie a ja już czuję się jakby to były co najmniej dwa lata. Cieszę się jednak, że wśród całego nawału pracy udało mi się wziąć chociaż tydzień wolnego. Miałam tę przyjemność wyjechania na kilka dni z miasta. Spędziłam czas z rodziną a potem odpoczywałam nad naszym polskim morzem. Karwia ugościła mnie pogodą w kratkę :( Pierwszego dnia padał deszcz a przez resztę dni temperatury nie przekraczały 20 stopni, tak więc zamiast się opalać - trzęsłam się w bluzie i kurtce, siedząc na kocu. Całe szczęście nie było tak cały czas! Były w końcu chwile kiedy mogłam ,,popluskać” się w Bałtyku, co też z radością robiłam. Między odpoczywaniem, zbieraniem muszli, fotografowaniem, pływaniem i zamarzaniem - oczywiście czytałam książki.

      

Karwia to bardzo mała, nadmorska miejscowość. Nie ma tu wielu atrakcji dla dzieci więc jest to raczej spokojna miejscówka na spokojne wakacje. Czyste powietrze, szeroka, czysta plaża, piękny las, sklepy z pamiątkami, bary i restauracje to wszystko co można tu spotkać. W okolicznych miejscowościach są oczywiście inne atrakcje, takie jak Latarnia Morska w Rozewiu (polecam!) czy punkt widokowy i pomnik ,,Gwiazda Północy” czyli najdalej wysunięty na północ kraniec Polski. Jednak największą atrakcją Karwi jest raj dla książkoholików.

Wyprzedaż książek księgarni Booksale.pl to dla mnie absolutnie obowiązkowy punkt zwiedzania za każdym razem jak przyjeżdżam do Karwi. W tamtym roku udało mi się upolować raptem jeden tytuł, ale w tym roku pozwoliłam sobie na większy wydatek i kupiłam aż 4 nowe tytuły (w okazyjnych cenach!). Tak w moje ręce wpadła książka Charliego Hustona pod tytułem ,,Skinner” wydanego nakładem wydawnictwa MUZA.

,,Brudna, napisana stylem przywodzącym na myśl najlepsze powieści Johna Le Carre, wciągająca historia o pozbawionym ludzkich uczuć zabójcy próbującym wymknąć się systemowi, który go stworzył. 
Skinner, przez dwanaście lat trzymany w zamknięciu przez swoich rodziców – szalonych naukowców, wyrasta na doskonałego zabójcę. Pozbawiony emocji i uczuć, kierujący się wyłącznie logiką i żądzą przetrwania, przez wiele lat stanowił najbardziej śmiertelną broń w arsenale CIA. Aż do czasu, kiedy ktoś wpadł na pomysł, by zlecić mu misję nie do wykonania. Misję samobójczą. Ale Skinner nie zamierza ginąć. Do tej pory zawsze wahania więc postanawia zmierzyć się z ludźmi, którzy zaprogramowali go jako maszynę do zabijania i z systemem, który na to pozwolił.”

Wciągnęła mnie totalnie, tak że zarwałam nockę żeby ją jak najszybciej przeczytać. Niecodzienny kryminał, thriller i nieoczywisty wątek romansowy – to miszmasz gatunkowy zebrany w doskonałym warsztacie pisarskim autora.

,,Coś porusza się w korytarzu, cień na ścianie, długi, coraz krótszy, przybiera kształt człowieka, który pędzi do drzwi pustego mieszkania. Dwie smugi światła uderzają go w plecy, rozlega się ogłuszający huk, mężczyzna pada twarzą na ziemię. 
Pojawia się drugi cień, on też przybiera kształt człowieka, ale porusza się powoli. Staje w drzwiach, z absurdalnie wielkim pistoletem w dłoni, zagląda do mieszkania, patrzy na Jae i Smitha – stoją jak posąg w wejściu do dźwiękoszczelnej skrzyni. Potem spogląda w dół, na człowieka z nożem w szyi, podnosi biały plastikowy pistolet i strzela mu w głowę.”

,,Skinner” czyli główny bohater nie miał łatwego dzieciństwa. Jego rodzice wychowywali go zamkniętego w pancernej klatce w piwnicy swojego domu. Tłumacząc się przeprowadzanym doświadczeniem na swoim synu obserwowali każdy jego ruch nie wiedząc, że pod swoim dachem wychowują mordercę doskonałego. Dorosły Skinner jest tajnym agentem CIA, wyszkolonym do brudnej roboty. Skinner nie popełnia błędów, jest opanowany i precyzyjny w każdej swojej akcji. Nie zostawia żadnych śladów. Mimo to, ktoś na górze wydał na niego wyrok śmierci, ale zanim Skinner wybierze się na tamten świat musi zająć się jeszcze jednym zadaniem…

,,Stoją ramię przy ramieniu na podkładzie, oparci plecami o reling, Skinner przytrzymuje laptopa, gdy Jae loguje się do bezprzewodowej sieci promu. Europa jest daleko przed Ameryką, jeśli chodzi o Wi-Fi. Europejczycy nie kryją fascynacji ideą dostępu do sieci z każdego zakątka kontynentu. Ani Jae, ani Skinner nie wiedzą, co może oznaczać ta transakcja. Jak konkretnie mogą zostać namierzeni za sprawą opłaty za połączenie z inernetem na pokładzie promu. Skinner chce wykorzystać jedną ze swoich zwykłych kart, których także używa podczas podróży. Nie wiem, czy będzie coś złego w tym, że Cross się dowie, gdzie naprawdę są.”

Sprawa, którą zajmuje się Skinner okazuje się znacznie poważniejsza i głębsza niż na początku się spodziewał. Wynajęty do ochrony Jae zrobi wszystko by doprowadzić do rozwiązania zagadki w jaką wplątał go przed śmiercią jego jedyny przyjaciel. Żeby tego było mało ciągle ściga go straszna przeszłość, z którą jeszcze nie miał okazji się rozliczyć.
Jae to niedościgniona wynalazczyni i doskonała analityczka, która ukrywa się przed wydarzeniami z przeszłości i ucieka przed tym czego była świadkiem. Poproszona o pomoc wyrusza pod opieką Skinnera by razem z nim walczyć z systemem. Mogłoby się wydawać, że jest zwyczajną kobietą obdarzoną niesamowitymi zdolnościami, jednak prawda okazuje się zupełnie inna a ona sama ma więcej wspólnego z tajemniczymi wydarzeniami niż można by to było sądzić.

,,A może ta konfiguracja już tam jest? Nadal nie wie. Kiedy je odkrywa, zawsze wydają się rzeczywiste, logiczne, przekonujące. Potem zamieniają się w śmieci. Duże konfiguracje rozbudowują się bez końca, jeśli im na to pozwoli, jeśli nie wyłączy mózgu. Jeśli nie ucieknie na pustynię albo w góry. Z własną apteczką pod ręką. Denerwuje się podczas podróży samolotem. Robi się drażliwa. Stara się regularnie zmieniać to co zażywa. A prawie zawsze coś zażywa. Po pejotlu próbowała wchodzić jeszcze głębiej w konfiguracje, zamiast przed nimi uciekać, to było nietypowe. Teraz znów wszystko zaczyna ją wkurzać. Musi coś wziąć, jeśli chce cokolwiek znaleźć. Otworzyć się szeroko na świat. Odszukać przyszłość, o której mówił Terrence.”

Od tej książki nie można się łatwo oderwać. Wartka akcja prowadzona jest w czasie teraźniejszym, choć nie brakuje tam też wtrąceń opisanych w czasie przeszłym. Bohaterowie są jak żywi - tajemniczy i różnorodni. Długo po przeczytaniu nie mogłam pogodzić się z zaprezentowanym przez autora zakończeniem, jednocześnie wiedząc że inne zakończenie nie nadałoby książce tego niesamowitego wydźwięku.

Jeśli jednak nie zachęca Was moja recenzja, to może zrobi to Stephen King, określający autora jako ,,najlepszego stylistę, który wyłonił się w tym wieku z tradycji literatury noir.” :)

,,Skinner” to nie jedyna książka Charliego Hustona. Ciekawostką jest, że autor jest też współautorem tekstów do komiksów z serii Wolverine i Punisher, a także autorem cyklu ,,Joe Pitt Casebooks” jednak nie wydanego na polskim rynku.

Zapraszam serdecznie na Instagram, gdzie na bieżąco dzielę się tym co czytam: 


Poniżej jeszcze kilka wakacyjnych kadrów :) 







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

[książka a ekranizacja #2] ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek"

Czytając ,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” wiedziałam, że za zapowiadany na okładce zabiorę się niemalże od razu po przeczytaniu książki. Tak faktycznie zrobiłam więc korzystając z wolnej chwili zapraszam Was na drugi post z zaczętej rok temu serii [książka a ekranizacja] Ten tytuł był już w mojej świadomości od dość dawna, a już zwłaszcza jeśli chodzi o film, który na liście netflixa przewijał się u mnie więcej niż kilka razy. Zawsze jednak wzbraniałam się przed obejrzeniem, bo przecież najpierw czytam książki a dopiero później oglądam ich filmowe obrazy i gdy natrafiłam w wakacje na książkowy kiermasz booksale.pl a w jego asortymencie znalazłam egzemplarz „Miłośników..)” to sami wiecie… On sam praktycznie załadował się do mojej zakupowej torby. Nie wiem tylko dlaczego z przeczytaniem zwlekałam aż do jesieni, chyba podświadomie czułam, że ten tytuł potrzebuje odpowiedniego klimatu i nastroju by odebrać go w całej swojej wspaniałości. To samo okaza

"Bez oklasków" czyli Jan Englert szczerze o sobie!

Polubiłam w tej książce to, że jest ona żywą historią, niejako zobrazowaniem wydarzeń i chronologii Polskiej Sceny Teatralnej i Filmowej. I polubiłam też te uczucia, które we mnie wywołała – przypomniała mi bowiem jak bardzo lubię teatr i jak bardzo lubię być nie tylko widzem. Był przecież czas, kiedy z teatrem wiązałam swoją przyszłość a pozalekcyjną część swojej edukacji spędzałam właśnie w kołach teatralnych i grupie aktorskiej. Jan Englert w rozmowie z Kamilą Drecką przedstawił ciekawy punkt widzenia. Swój punkt widzenia na świat, który warto poznać i to w tej książce jest równie ważne jak sama otoczka rzeczowego i dobrze przygotowanego wywiadu. Napisanie recenzji „Bez oklasków” zajęło mi okrutnie dużo czasu, głównie ze względu na to, że nie mogłam patrzeć w ekran laptopa dłużej niż piętnaście minut, ale też dlatego, ciężko mi było zebrać po niej myśli. Sama rozmowa wywołała u mnie całą kaskadę przeróżnych odczuć od radości po nostalgię. „Jan Englert mówi o sobie, że jest złożony

[RECENZJA PATRONACKA] "Wszystko już było" Marta Lenkowska

No i stało się! Debiut literacki Marty Lenkowiskiej już śmiga na rynku wydawniczym zbierając same pozytywne opinie. To dla mnie książka wyjątkowa pod wieloma względami, między innymi dlatego, że to także mój… DEBIUT PATRONACKI! Tak, dobrze czytacie, moje logo po raz pierwszy pojawiło się oficjalnie na okładce książki, którą możecie już zamawiać w księgarniach! A jeśli chcecie dowiedzieć się co mnie w tej książce dodatkowo ujęło to zapraszam na szczerą recenzję patronacką :) Przypomnij sobie kiedy ostatnio przygniotło Cię poczucie bezradności i okrutnej pustki. Przypomnij sobie i chodź ze mną w podróż do pachnącej i słonecznej Portugali. Zobaczymy blaski i cienie sławy, odtworzymy rodzinne więzi, naprawimy błędy przeszłości i na nowo pokochamy… siebie, innych, miejsca i smaki. Zobaczymy przemiany na lepsze i gorsze, będziemy świadkami dowodów ludzkiej dobroci. Powtarzaj za mną „Wszystko już było” , ale może być raz jeszcze. „Częściowa utrata pamięci to przekleństwo czy błogosławieństwo?