Książka od WYDAWNICTWO MUZA
5 czerwca 2019 roku w księgarniach w całej Polsce miała najgorętsza premiera zeszłego roku. Na księgarskie półki trafił ,,Więcej niż pocałunek” Helen Hoang. Tak się złożyło, że miałam okazję zrecenzować przedpremierowo 3 pierwsze rozdziały książki, która w plebiscycie na najlepszą książkę 2018 roku największego portalu literackiego na świecie – Goodreads Choice Awards, uzyskała liczbę 45 tysięcy głosów, tym samym gwarantując sobie pierwsze miejsce.
Link to recenzji
pierwszych rozdziałów [KLIK]
Teraz, już po premierze
książki zapraszam Was na recenzję całej, debiutanckiej powieści
Helen Hoang pod tytułem ,,Więcej niż pocałunek”
Jak spodziewałam się
czytając pierwsze trzy rozdziały, jest to gorący romans,
realizujący dość typowy scenariusz. Motyw powinien być Wam
znajomy- jest to bowiem odwrócona historia ,,Pretty Woman”. Z tą
różnicą, że w powieści role układają się odwrotnie niż w tym
hollywoodzkim hicie.
Perypetie głównej
bohaterki śledziłam z zainteresowaniem. Jej życie mimo dobrej
pracy i pozycji jaką zajmuje nie jest takie kolorowe jakby się
wydawało. Pod przykrywką kolejnych awansów i sukcesów zawodowych,
Stella każdego dnia zmaga się z ,,wysoko funkcjonującym”
autyzmem (zwanym również zespołem Aspergera), chorobą, która
ogranicza jej swobodę. Liczą się dla niej tylko algorytmy.
Dokładnie ułożone rzędy danych, obliczenia i praca, której
poświęca całą siebie. Ma jeden, idealnie ułożony porządek
dnia, swoje małe rytuały i przyzwyczajenia, których każde
zaburzenie może doprowadzić ją do szału. W życiu ceni sobie
niczym niezachwianą stabilność dlatego też niechętnie podchodzi
do wszelkich zmian wyglądu czy rozkładu dnia. W szafie ma tylko
służbowe, klasyczne ubrania. Nosi tylko cielistą bieliznę a jej
dom urządzony jest w niemalże pedantycznym stylu. Nic nie stoi na
wierzchu, jest sterylnie czysto a łóżko zawsze nienagannie
pościelone.
Stella pod naciskiem
swojej mamy postanawia zmienić swoje życie by w przyszłości móc
urodzić jej wnuki. Nie jest to łatwe zadanie bowiem na każdą myśl
o zwykłym pocałunku (nie mówiąc już o zbliżeniu) dostaje
torsji. Wpada więc na pomysł wynajęcia kogoś, kto za pieniądze
przygotuje ją do bliskości, zmysłowego dotyku i czułych chwil.
,,Kiedy weszła do
swojego gabinetu, od razu wykonała standardową procedurę. Nic na
świecie nie sprawiało jej większej przyjemności. Najpierw
włączyła komputer i wpisała hasło w odpowiednie okienko. Trzeba
było poczekać na uruchomienie programu, więc tak jak zwykle
schowała torebkę do szuflady i poszła do kuchni po kubek wody. Po
powrocie zdjęła buty, postawiła je na swoim miejscu pod biurkiem i
usiadła.
Zawsze ta sama kolejność:
komputer, hasło, torebka, woda, buty, krzesło.”
Michael to facet z
niejasną przeszłością. Postępuje według swoich własnych zasad,
wystrzega się niepotrzebnych zauroczeń i ponownych spotkań ze
swoimi klientkami. Dba o to, by jego najbliżsi nie poznali jego
sekretu więc jako mężczyzna oddający się za pieniądze pracuje
tylko raz w tygodniu. Stella wydaje się mu wyjątkową kobietą, nie
rozumie też dlaczego ktoś taki jak ona miałby umawiać się z
,,mężczyzną do towarzystwa”. Kobieta od samego początku nie
jest zbyt wylewna a do tego pozostaje bardzo tajemnicza.
Ich pierwsze spotkanie to
napięta choć nieco niezdarna gra. Pierwsze pocałunki i intymne
dotyki sprawiają Stelli przyjemność choć to uczucie przychodzi do
niej z ogromnym trudem. Mimo to, z końcem spotkania bohaterowie mają
niedosyt a my- czytelnicy, razem z nimi.
,,Dopasowane jeansy lekko
zsunęły się z jego wąskich bioder. Stella nie mogła oderwać od
niego oczu. Miał pięknie umięśnione ciało i zgrabne, niemal
kobiece ruchy. Bez wątpienia był najatrakcyjniejszym facetem,
jakiego kiedykolwiek widziała.”
Przez resztę książki
przeżywamy ze Stellą jej rozterki. Razem z nią zmagamy się z
problemami dnia codziennego i z jej wyzwaniami stawianymi przez jej
chorobę. Możemy prawie na własnej skórze poczuć jak czuje się
kobieta zmagająca się z autyzmem. Trzeba tu zauważyć, że choroba
jaką jest zespół Aspergera przebiega inaczej u mężczyzn niż u
kobiet.
Na końcu swojej książki
Helen Hoang opisuje swoje perypetie i życie z chorobą. Przytacza
Nam historię o tym jak sama odkryła że jest chora i jak powstawała
książka. Muszę przyznać, że jej historia zrobiła na mnie
wrażenie.
,,(...) Michael też nie
potrafił nad sobą zapanować. Przesunął wargi wzdłuż jej szyi,
wędrując w stronę ponętnych ust (...).”
,,(...) Masował ją
powolnymi, ale zdecydowanymi ruchami. Zadrżała z rozkoszy. Nie
przerywając, jeszcze raz dotknął językiem jej sutka i objął
ustami całą pierś. Nie była w stanie tego dłużej wytrzymać.
Jej podniecenie wciąż rosło i wszystko zmierzało do punktu
kulminacyjnego.
Kiedy zdała sobie z tego
sprawę, ogarnął ją strach.(...)”
Myślę jednak, że
autorka mogłaby bardziej opisać tę chorobę w przypadku swojej
bohaterki. Opisy symptomów są obszerne jednak od początku książki
dostajemy ciągle te same przykłady. Spodziewałam się przeczytać
więcej niż to co dała Nam autorka a przy tym nie chciałam czytać
podręcznika. Mimo to autorka mogłaby przytoczyć o kilka przykładów
więcej lub inaczej je opisać.
Romans jest płomienny,
rozgrzewa czytelnika, wywołuje rumieńce na twarzy. Cała historia
nie jest tak banalna jak inne książki z tego gatunku, mimo znajomej
koncepcji jest to coś ,,świeżego”. Język też nie jest ciężki,
czyta się to bardzo lekko i bardzo szybko co sprawia, że ,,Więcej
niż pocałunek” to pozycja idealna na weekend.
Pośród tych wszystkich
plusów, znajduję jeden, duży minus. Mianowicie szczęśliwe
zakończenie. Cała historia aż prosi się o jakiś mocny punkt,
jakiś zwrot akcji lub zapadający w pamięć epizod. Czytając
powieść Helen Hoang mam wrażenie, że to kolejny, zwykły romans
pokroju tych najbardziej typowych.
Jeśli jednak szukasz
książki, która będzie odskocznią od poważnej literatury lub po
prostu chcesz przeczytać coś lekkiego i miłego, to ta powieść
jest właśnie dla Ciebie. Nie sięgaj po nią jednak jeśli nie
lubisz gdy na koniec książki lukier wylewa się litrami.
Według szacunkowych
danych w Polsce jest ok. 30 tys. osób chorych na autyzm (w tym 20
tys. dzieci oraz 10 tys. osób dorosłych)*KLIK
Zespół Aspergera czyli
choroba ze spektrum autyzm u każdego przebiega inaczej i u każdego
występuje w różnych stopniach, od łagodnego po ciężki. Na tę
chorobę składa się całe mnóstwo różnych objawów i trudności.
Ogólnie rzecz ujmując autyzm to zaburzenia odbioru świata przez
zmysły. Osoby chore zupełnie inaczej niż zdrowi ludzie odbierają
światło, obrazy i dźwięki. Inaczej też odbierają dotyk, smak,
zapach czy nawet ból. Przez to, że inaczej widzą świat sprawia,
że wokół siebie tworzą swój własny, wewnętrzny obraz świata.
Inaczej niż my budują więzi, mają problem z nawiązywaniem i
zacieśnianiem relacji z innymi ludźmi, nawet z innymi chorymi.
Osoby chore na zespół Aspergera borykają się bardzo często z
psychicznym osamotnieniem.
Ze swojej strony gorąco
zapraszam do wsparcia Fundacji SYNAPSIS. Fundacji dla dzieci i
dorosłych chorujących na autyzm.
Komentarze
Prześlij komentarz