Juan Gomez-Jurado znowu to zrobił! Nie skłamię, mówiąc że jak trzymacie w ręku „ Rey Blanco. Biały Król” to trzymacie jedną z najlepiej napisanych zakończeń historii ever. Serio, tak dobrego zwieńczenia calusieńkiej trylogii nie czytałam od dawna. Zacznijmy od tego, że cała seria z Antonią Scott ( „Reina Roja. Czerwona Królowa” oraz „Loba Negra. Czarna Wilczyca" ) tworzy niesamowitą, całkowicie integralne uniwersum. Mamy tu imponujący, wciągający początek, rozsądne rozwinięcie i trzymającą w niepewności końcówkę – finał, który miażdży i trochę nawet szokuje. Autor daje nam do poczytania kawał mięcha – naładowany akcją, zagadką i bohaterami napisanymi „w punkt”. I choć wydawać by się mogło, że każda następna książka łączy się z poprzednią tylko drobnymi elementami tak dopiero w finale rozwiązują się wszystkie dotychczasowe wątki, co sprawia że czytelnik wygląda mniej więcej w ten sposób . Co więcej (bo to by było za proste) autor wrzuca naszą dwójkę ulubionych bohaterów (Antonię