W dni kiedy chciałabym jedynie okryć się kocem i przez cały dzień nie wstawać z fotela, w dni kiedy za oknem strugi letniego deszczu, ja w fotelu a obok mnie kubek parującej herbaty i w dni kiedy łzy same cisną się do oczu… Ta książka jest jak miękki i słodki plaster miodu, jak opatrunek na zdarte kolano, jak kocyk w chłodny wieczór na balkonie. Myślałam, że pośród czytanych przeze mnie książek nie znajdę nigdy powieści tak delikatnej i uroczej a przy okazji takiej, w której widać całe serce autorki. Myślałam, że w mojej biblioteczce nie będzie miejsca na książkę, która swoją prostotą będzie ujmować mnie za każdym razem jak o niej pomyślę. Myliłam się. „Po tym, jak jeden zawalony egzamin przekreślił szanse Hani na karierę akademicką, dziewczyna postanawia wrócić do rodzinnego domu. Życie w niewielkim miasteczku, praca w lumpeksie i nudny mężczyzna, z którym spotyka się dla zabicia czasu, nie dają jej jednak satysfakcji. Dlatego, gdy dostaje nieoczekiwaną propozycję objęcia posady nauc