Moja systematyczność skończyła się na.. no właśnie. Ogólne wakacyjne rozleniwienie dopada wszystkich. Podróże dalekie i bliskie, również te metaforyczne, w światy fantazji i wyobraźni. I mnie, bez wyjątku, też dopadło. Ale żeby dotrzymać słowa, dziś coś specjalnego. Sesja, zupełnie spontaniczna i w sumie moja ,,treningowa” przed wyjazdem na kurs fotografii do Warszawy. Z tego miejsca chcę od razu podziękować dwóm osobom, bez których zdjęcia by w ogóle nie powstały: ukochanemu ,,Dolfowi” za cierpliwe pozowanie, znoszenie i wdrażanie uwag i niegasnący uśmiech między ujęciami. Oraz DressArt Studio Aleksandra Wybrańska [klik] czyli mojej całkowicie prywatnej, jedynej i niepowtarzalnej siostrze, z rąk której wychodzą dosłowne cudeńka sztuki kostiumograficznej. Dziewczyny, jesteście MEGA! Nie przedłużając, zapraszam Was w podróż do, mrocznego choć pełnego niewinności, świata :) ,,Winters have come and gone you know Winters have come and gone you know But I’ll miss you yo