Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015

,,Niespokojnie cierpliwie"

Tego posta akurat nie planowałam. Miała być kolejna partia zdjęć z Ukrainy a tu "coś" mi nagle wpadło tak niespodziewanie. Ale przejdźmy do sedna. Uwielbiam burze. To zjawisko wywołuje u mnie jednocześnie wielką radość, podekscytowanie, ogólne niespokojne nastawienie i też strach. W niedzielę skończyłam lat 18 i nadal trochę boję się burzy, no i co z tego? Trzeba przyznać, że ma coś w sobie. Jest piękna. Agresywna. Zjawia się nagle, czasem bez zupełnej zapowiedzi, a gdy już się zjawia.. no właśnie... Co robi jak się zjawia? Przeraża i ekscytuje. Oczarowuje swym pięknem i natychmiast każe uciekać, grożąc grzmotami. Dla mnie tak to przynajmniej wygląda. I wiecie co? Dziś wieczór, jakieś.. 40 minut temu (?) miałam okazję taką burzę przeżyć. Dla mnie dopiero teraz zaczęła się burza. Wraz z pierwszą, moją, wiosenną burzą, skończył się ten cały syf związany z zimnem a zaczęło się na dobre cieplutkie grzanie. Oczywiście zmiana pogody wchodzi w grę, ale dla mnie się zaczęło. I tyl

Ukraina part 2

      Po dość znaczącej dla mnie nieobecności, postanowiłam wrócić z kolejną dawką Ukraińskiego uroku wsi! Jak mogliście przeczytać w pierwszym poście z tej serii ( tutaj ) wiecie gdzie byłam w listopadzie roku poprzedniego. Przybliżyłam Wam wtedy legendę o zbłąkanych duszach i ukazałam przepiękną panoramę tamtego miejsca.      Dziś pora na dalsze zwiedzanie Kostiuchnówki. Godzina była wczesna. Chyba koło 6 albo dochodziła 7. Krótki czas wolny między pobudką a śniadaniem. Idąc w stronę.. niczego mijały nas dzieci idące odważnie do szkoły. Niektórych rodzice wieźli na rowerach, niektórych odprowadzali za rękę. Niektórzy szli dzielnie sami. Widoczny na zdjęciu Pan był przemiły. Szłam z 3 kolegami, w sumie w tamtą stronę szły nas cztery osoby. Widząc tego Pana grzecznie i po ukraińsku przywitaliśmy się jak należy. Nieznajomy z szerokim uśmiechem nam odpowiedział, nawet się ukłonił, zdejmując z głowy czapkę. Porozmawialibyśmy z nim, ale nie chcieliśmy przerywać mu spaceru.  A